Bezpieczeństwo na targach Bike Expo

  1. dsc_1704
  2. Fotelik z nalepką odblaskową
  3. Fotelik z prawdziwym odblaskiem
  4. Rower terenowy bez oświetlenia
  5. dsc_1696
  6. Gama rowerów dla dzieci
  7. Do wyboru do koloru.
  8. Rękawiczka. Film na fb
  9. Rower elektryczny.
  10. Policja sobie chwali

Zakończyły się największe targi rowerowe Bike Expo w Kielcach. Setki wystawców z kraju i ze świata, marki znane i mniej popularne, wschodzące i te o ugruntowanej pozycji. My patrzyliśmy na bezpieczeństwo rowerzystów.

W przestronnych i nowoczesnych halach Targów Kielce zgromadzono ponad dwie setki wystawców. Prezentowano nowe kolekcje na 2017 rok. Wśród licznych modeli rowerów górskich i miejskich trekkingowych, był także osprzęt, bagażniki, foteliki do przewożenia dzieci. My obserwowaliśmy, w jaki sposób producenci rowerów kładą nacisk na bezpieczeństwo czynne i bierne ich użytkowników.

Nawet osoba mało zorientowana w rynku rowerowym zauważyła, że każda szanując się marka wystawiła przy najmniej jeden, dwa modele roweru elektrycznego. Firmy, które do tej pory produkowały rowery napędzane wyłącznie siłą mięśni czują oddech zmian rynkowych, które opanowały już Europę Zachodnią. Według jednego z wystawców, firmy, które postawiły na nowy segment jednośladów zyskały 63% wzrost sprzedaży. Co to oznacza? 1 rower elektryczny na 10.000 sprzedanych, w Europie jest to już 2 na 10 rowerów.

Czemu o tym wspominamy? Zwykły, przeciętny rowerzysta porusza się z prędkością 10-15 km/h. Młody, sprawny rowerzysta pojedzie 20-25 km/h. Kierowca widząc takiego rowerzystę właśnie tego się spodziewa. W przypadku roweru elektrycznego, który osiąga prędkość 35 km/h, a jedna z firm reklamuje się prędkością 45 km/h, nie bierzemy tego pod uwagę. Polscy kierowcy dopiero co przyzwyczaili się do codziennego widoku rowerzysty w mieście, niektórym idzie to jeszcze opornie, a tu już trzeba przyzwyczaić receptory to rowerzysty mknącego 10 metrów na sekundę. Z daleka nie rozróżnimy tych rowerów, który jest elektryczny, a który tradycyjny.

Kolejnym akcentem, na który zwróciliśmy uwagę to foteliki rowerowe. Osobiście szukałem adaptera do fotelika produkowanego na potrzeby roweru górskiego z kołem 26”. Kiedy zmieniałem rower, nie zwróciłem uwagi, że posiadany fotelik nie będzie pasować do ramy i koła 27,5”. Pamiętałem również, że ów fotelik nie miał odblasków ani uchwytu, do którego mógłbym zamontować lampkę sygnalizującą, że nie jadę sam. Adapter firma oferuje za 149 zł, ale nadal sprzedaje foteliki bez odblasków. Kolejny producent fotelików oferował produkty dostosowane do każdej wielkości koła odpowiednio profilując siedzisko, pałąk oraz kość mocowania uwzględniając niskie ramy rowerów terenowych o kołach 27,5 i 29”. Mało tego, producent miał świadomość, że fotelik obciążany dzieckiem zasłania lampki rowerowe. Co z odblaskiem? Nie był to szczyt inwencji, ale był. Producent umieścił folię odblaskową z logotypem. Tylko jedna firma zdecydowała się na seryjną produkcję fotelików z prawdziwym odblaskiem pryzmatycznym chowanym do fabrycznej kieszeni profilowanej właśnie pod ten odblask.

Dochodzimy do obowiązkowego wyposażenia roweru. Kiedy autem wyjeżdżamy z salonu musi ono być wyposażone w obowiązkowe elementy. Kiedy dokonujemy zakupu roweru, na obowiązkowe wyposażenie możemy liczyć jedynie w rowerach miejskich, od biedy w trekkingowych lub w rowerze w cyklu mieszanym. Natomiast rowery górskie, terenowe, wyczynowe, wyścigowe są pozbawione tego ekwipunku pomimo że Kodeks drogowy nie rozróżnia przeznaczenia roweru. Zestaw dobrych lampek przód tył to wydatek 20 zł, dzwonek 10, lusterko 15 zł. Nie wydamy więcej niż 50 zł za komplet. A jednak nie myślimy o zakupie, oszczędzamy. Przy wydatku zakupu roweru w supermarkecie za 500 zł, to może być już to wydatek. Natomiast oferowane modele na targach to przedział cenowy 2, 3, 5, 10.000 zł. Nie będzie stanowić to szczególnego uszczuplenia portfela przy takim zakupie.

– To są tylko targi – odpowiedział mi jeden z rozmówców. – Czy targi nie powinny kreować trendów? Jaki produkt wystawiasz, w jakiej oprawie, to odzwierciedlenie podejścia wystawcy do oferowanego produktu.

Na koniec ciekawostka. Rękawiczki z kierunkowskazem. Stoisko niepozorne, trochę przycupnięte niczym dziewczynka z zapałkami. Przeszliśmy obok stoiska, dostaliśmy ulotkę, która nas zawróciła. Rękawiczka z wszytą lampką czułą na ruch. Rękawiczka musi nauczyć się naszej ręki. Zapamiętuje, kiedy machamy odganiając muchę, a kiedy machamy wskazując innym kierunek jazdy. Komplet 160 zł.

Posted in:

Dodaj komentarz