Senior w Warszawie

W połowie września ruszyła kampania „chodzi o życie”, w którym zostały podane cztery globalne problemy polskiego bezpieczeństwa, w tym pierwszeństwo pieszego. Pomimo kampanii wyborczej nikt z kandydujących nie podjął tematu. Tegoroczna „Piesza Masa Krytyczna” domagała się zwiększenia liczby przejść dla pieszych w stolicy. Tym bardziej dziwi sposób przedstawienia problemu bezpieczeństwa warszawskich seniorów w kampanii „Obudź się. Uwaga = życie”.

ŚWIĘTY PIOTR I DRESIARZ

Wyprodukowano dwa spoty. Jeden skierowany do seniorów, drugi do kierowców o seniorach. W pierwszym, seniorka stara się wejść do nieba. Na drodze staje Święty Piotr, który dostrzega „mały problem”, aby za chwilę nazwać go recydywą. Skoro problem jest mały, to po co o nim robić kampanię? Ową recydywą miało być przechodzenie na czerwonym świetle oraz przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Spoty operują jedną daną, że 75% ofiar śmiertelnych wśród pieszych to seniorzy. Aby dociec o jakiej skali zjawiska mówi pierwszy spot, sami musimy sięgnąć do danych za 2018 rok, z których wynika, że spot dotyczy 21 zdarzeń drogowych na 1104, które zdarzyły się w Warszawie, czyli 2%.

Drugi spot przedstawia „dresiarza”, na którym „gang seniorów” chce dokonać zemsty za bandytyzm drogowy (o formie przekazu niżej). Spot również nie pokazuje skali zjawiska. Okazuje się, że ten problem jest zdecydowanie poważniejszy, bowiem nieustąpienie pierwszeństwa seniorowi to 108 wypadków na 1104, cofanie nieostrożne 30 na 1104. Aż 58% potrąceń seniorów miało miejsce na przejściach dla pieszych. 45 z nich wydarzyło się na przejściach z sygnalizacją*. Jaki więc stworzono przekaz? Bezpieczniej jest przejść w miejscu niedozwolonym i na czerwonym świetle niż przez przejście dla pieszych z sygnalizacją i bez. Ups.

PROBLEM

Owe 75%, o których mówi kampania, wynika z tego, że obniżono ogólną liczbę zabitych wśród pieszych (w pozostałych grupach wiekowych). Liczba zabitych seniorów jest stała od kilku lat – 20, 23, 23, 22, 25, 21, 18 przy ogólnej tendencji spadku liczby zabitych pieszych. Czemu zatem seniorzy nie radzą sobie na warszawskich drogach, skoro co roku ginie ich tyle samo? Czemu przy spadku zabitych pieszych, liczba zabitych pieszych seniorów nie spada? Głównym problemem związanym z bezpieczeństwem ruchu drogowego w Warszawie jest zagrożenie pieszego. Pomimo podejmowanych działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa pieszego, stale utrzymuje się ono na wysokim poziomie. W 381 wypadkach z pieszymi poszkodowanych zostało 407 osób.* Jeżeli znamy główny problem bezpieczeństwa ruchu drogowego w Warszawie, czemu zajmujemy się 2% zjawiskiem? W tych 21 wypadkach „na własne życzenie”, zginęło 7 seniorów, czyli 29% wszystkich pieszych, którzy ponieśli śmierć na warszawskich drogach. 62% pieszych seniorów nie zginęło z powodu, o którym mówi pierwszy spot. Ba! 70% wszystkich pieszych nie zginęło z powodu, o którym mówi pierwszy spot. Autorzy kampanii odpowiadają o bezpieczeństwie będziemy mogli mówić dopiero wtedy, kiedy będzie istniała świadomość zagrożeń. Obawiam się, że to właśnie owa świadomość zagrożeń powoduje, że statystyki są tak niskie (ironia). Piesi ze strachu, po prostu, nie wchodzą na przejścia. Wolą poczekać kilka minut aż naprawdę będzie pusto, ryzykując jedynie spóźnienie do pracy, a nie życie, co niejednokrotnie oglądali w internecie. Świadomość zagrożeń odzwierciedla się od pierwszej edycji budżetu partycypacyjnego. 80% projektów pierwszej edycji dotyczyło infrastruktury drogowej, przejść dla pieszych, dróg rowerowych, sygnalizacji świetlnych. Mieszkańcy nie chcieli altanek, ławek, jak to założyli urzędnicy, ale chcieli bezpiecznie przejść na drugą stronę. Wynika to z raportu autorów kampanii: aż 63% wypadków z pieszymi ma miejsce na przejściach dla pieszych, które powinny być najbezpieczniejszym miejscem, by przejść na drugą stronę ulicy. Warszawa pod tym względem jest specyficzna. Jak średnia dla kraju to 28% ofiar wypadków drogowych to piesi, to w stolicy aż 59% wszystkich ofiar śmiertelnych.

SILVER ZONE

Autorzy kampanii będą nawiedzać domy seniora, kościoły, gdzie odbędą się warsztaty dla seniorów z zagrożeń drogowych. Kawka, herbatka, ptasie mleczko i odblask? Tak wygląda większość spotkań z seniorami. My proponujemy rozwiązania, jak w Singapurze, gdzie wdrożono projekt „Silver Zone”, który polega na przebudowie infrastruktury drogowej w pobliżu miejsc aktywności osób starszych, choć oznakowanie poziome przypomina o konieczności rozejrzenia się.

Autorzy kampanii skierują spot do kierowców (o jego formie niżej). Oprócz niego, będą plakaty umieszczone na 50 autobusach nawołujące kierowców do zwiększenia uwagi na seniorów na drodze. Nie wiem, czy kanał jest dobrze dobrany, bowiem reklama skierowana jest do aktywnego kierowcy. Wymusza ona jego dekoncentrację, aby doczytać treść małym drukiem. Z badań wynika, że kiedy oko kierowcy „spoczywa” na reklamie, pojazd przejeżdża bez kontroli od 2,8 do 20,8 m przy prędkości 50 km/h. Przy prędkości 70km/h – 3,9 do 29,1 m.

SENIOR

Problem starzenia się społeczeństw państw wysokorozwiniętych dostrzegają rządy tych państw, Unia Europejska. W tworzonych raportach wyraźnie wynika, że zagrożenie w ruchu drogowym dla seniorów jest coraz większe. Wynika to zarówno z motoryki, ale również coraz mniejszej elastyczności mięśni, które inaczej reagują na nagłą utratę prędkości w wyniku wypadku w wieku 75 lat, niż w wieku 25 lat. W bogatym świecie jest wiele miejsc, w których starość zakrólowała już na dobre. Jak w Kolumbii Brytyjskiej, najstarszej prowincji w Kanadzie. – Średnia wieku to 62 lata. W Victorii, czyli stolicy, w autach widać już prawie tylko siwiutkie głowy staruszek, rzadziej staruszków. Przechodzą jak każdy okresowe badania. Patrzy się na liczbę wypadków. Nie ma żadnych dowodów na to, że ludzie po 80. roku życia powodują ich więcej niż młodsi. Są wolniejsi, za to jeżdżą ostrożniej – mówi prof. Andrzej Ignaszewski, kardiolog z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej. W Polsce Narzekania na „dziadków” za kierownicą to standard. Niektórzy nie lekceważą świadomie, tylko po prostu istnienia starszych ludzi jakby w ogóle nie zauważają. To oni zielone światło na pasach przy ruchliwej ulicy w centrum miasta programują na osiem sekund.**

PRZEKAZ

Problem istotny, przekaz to drwina z seniorów. Pierwszy film sprowadza seniorów do „victim blaming”. Ukazuje on prymitywny obraz polskiego emeryta, utrwalając stereotyp „mohera”, który tylko chodzi do kościoła i do przychodni, opiekuje się wnukami. Jedyne, co do niego przemawia to proboszcz. I to ma wpłynąć na zmianę nawyków w poruszaniu się po mieście przez seniorów, bo inaczej nie pójdą do nieba?

Drugi spot skierowany do kierowców, to skandal. Pod płaszczem koszmaru sennego, gang seniorów, który dybie na kierowcę, przypomina zawodników lucha libre. Gang dokonuje rytualnej zemsty, wprowadzając seniorów w ekstazę. Czy autorzy spotów w ten sposób postrzegają własnych dziadków? Spot kończy się hasłem „uważaj na seniorów”. Sęk w tym, że kierowca w spocie widzi tych seniorów. On specjalnie wjeżdża w kałużę, aby ochlapać przechodnia. Film utrwala również kolejny stereotyp, co do sprawcy. Oprych z łańcuchem na szyi, który czerpie przyjemność z chuligańskiego zachowania na drodze. Czy Piotr Najsztub był „dresem”? Czy Włodzimierz Cimoszewicz był „dresem”? Czy Dariusz K. (były maż Górniak) był „dresem”?

Oba spoty ukazują smutną polską rzeczywistość stanu bezpieczeństwa. Senior, ale tak naprawdę każdy pieszy, może liczyć jedynie na Opatrzność i instynkt samozachowawczy. Spoty pokazują bezradność całego systemu. To jest główny powód, dlaczego Gang Seniorów zasadza się na oprycha. To jest główny powodów, dlaczego ludzie montują kamery w samochodach. To jest główny powód, dla którego stawia się nielegalne fotoradary, jak ten w Chotomowie.

*RAPORT o stanie bezpieczeństwa drogowego w Warszawie 2018 opracowany przez ZDM

** http://wyborcza.pl/AkcjeSpecjalne/1,156889,18875049,czego-potrzebuje-starosc.html

Silver Zone CanadaSilverZone1SilverZone2

Proszę śledź i polub nas:
Shopping Cart
Scroll to Top