Kongres Transportu Publicznego co roku przynosi informacje o nowych trendach projektowania miast, ulic, trendach podróży, większego nacisku na ochronę pieszych, zwiększania przestrzeni poruszania się tychże, rowerzystów, jako niechronionych uczestników ruchu. Tym bardziej dziwi mnie, jak budowane od nowa ulice, osiedla starszą starymi błędami. Zachęcając do chodzenia trzeba je ułatwić.
Ulica Chmielna
Wyspa Spichrzów latami straszyła widokiem rumowiska. Spacerujący lewym brzegiem kanału Motławy od Zielonego Mostu do Żurawia podziwiali kikuty ruin, wyspa mogła służyć za naturalny plan zdjęciowy filmu wojennego. Wyspa została praktycznie zabudowana do cna. Trwa zabudowa ostatniej plomby od strony Nowej Motławy. Zabudowa zwarta, ścisła, kamienice stylizowane na staromiejskie, czyli wąskie, wysokie, skośne dachy, trochę na jedno kopyto. Czuć nowością. Nowa zabudowa będzie jednak straszyć błędami projektowania. Zabudowa zwarta, ale ciasna. Deweloperzy wykorzystali wszystkie możliwe minimalne odstępy między budynkami, między oknami, minimalną szerokość ulicy Chmielnej, która obsługuje hotele i niezliczoną ilość knajp, sklepików. Ulica Chmielna w Gdańsku ma status strefy zamieszkania. Hotel, w którym zatrzymałem się, na samym końcu ulicy. Hotel posiada parking podziemny. Aby się tam dostać, trzeba się zameldować, aby się zameldować trzeba zaparkować przed hotelem. Parkowanie dozwolone do 15 minut. Potem trzeba znów wyjść z hotelu, spróbować zawrócić, przegonić kurierów i taksówkarzy sprzed bramy wjazdu na parking podziemny, wjechać. Samochód zostawiłem na 4 dni.
Strefa zamieszkania
Dwa lata temu, na Kongresie Transportu Publicznego poruszano temat kurierów, którzy przy dostarczaniu towaru, przesyłek, ich odbioru blokują ulice. Wszyscy chcemy szybkich i pewnych dostaw jednocześnie narzekamy na sposób ich realizacji. Jak zatem kurier ma dostarczyć przesyłkę nie łamiąc przepisów? Jednym z postulatów uwzględniających ten argument było, aby projektując ulice od nowa lub budując nowe uwzględnić zatoki, w których kurier mógłby schować się z furgonetką. Pomimo że czas pandemii zwiększył zapotrzebowanie na te usługi, ulica Chmielna w Gdańsku takiej potrzeby nie uwzględnia, mimo że zbudowana od nowa. Taksówki również parkują na niej okrakiem, projektant nie uwzględnił i tej potrzeby lokując przy jednej ulicy aż 3 hotele. Dostawa towaru odbywa się o każdej porze dnia i nocy.
Barejoza
Kolejną sprawą, która przykuła moja uwagę, to kwestia bezpieczeństwa spacerowicz wzdłuż kanałów otaczających wyspę. Lewy brzeg Wyspy Spichrzów (od strony Starówki) do krańca wyspy jest obarierowany. Nowoczesne bariery nie odstają od stylu architektonicznego wyspy. Natomiast brzeg prawy od strony Nowej Motławy pozbawiony jest barier. Pytanie dlaczego bariery urywają się i nie otaczają całej wyspy. Odpowiedź urzędnika? Tak widzieliśmy to. Dlaczego zatem strefa knajp jest ogrodzona, a strefa spacerowa nie? Bo tak było w planach. Na uwagę, że dziecko może wpaść, że rowerzysta może zachwiać się, że pieszy może dostać zawrotu głowy, że może zostać potrącony przez tegoż rowerzystę i wpaść do wody, usłyszałem, że generalnie nad wodą trzeba uważać, bo nie da się zabezpieczyć wszystkich miejsc. Zajechało Bareją.
Światło
Ścisła zabudowa Gdańska (Starego Miasta) wynikała z kupieckiego charakteru miasta. Drogi grunt skutkował wąską podstawą, ale wysoką, jak na tamte czasy zabudową, na dwa, trzy piętra, z poddaszem. Mimo to idąc wąską Mariacką da oddychać się, wąska acz przestrzenna. Idąc Chmielną, czujemy się przytłoczeni. Czemu? Ulice po lewej stronie Motławy zbudowano prostopadle do rzeczki, ulice oświetlane są światłem słonecznym o wschodzi słońca, w południe i o zachodzie. Mieszczanie wiedzieli jak wykorzystać darmowe światło słoneczne. Kolorowe fasady kamienic skąpane w słońcu zachęcają do spacerów, są jasne nawet na parterze. Chmielną wytyczono równolegle do rzeki, słońce pojawia się tu dopiero w zenicie. Przez większość dnia ulica jest zacieniona, powoduje to konieczność używania światła sztucznego, w szczególności na niskich kondygnacjach.
Piesi
Na końcu poruszę kwestię pieszych. Strefa zamieszkania to strefa w ruchu drogowym, w której pieszy może się poruszać swobodnie po całej udostępnionej do użytku publicznego przestrzeni i ma pierwszeństwo przed pojazdami. Czy tak jest? Nie. Chodniki o minimalnej szerokości 150 cm zastawione są taksówkami osobowymi i wieloosobowymi, furgonetkami kurierów. Kierowcy są w miarę „wychowani” zostawiają jakieś 70 cm, aby pieszy mógł się przecisnąć między samochodem a ścianą budynku. Pieszy, który nie mieści się, a chce ominąć pojazd jezdnią, musi również „przeciekać” między wężykiem aut, które próbują wydostać się z ulicy, a utknęły przez parkujące okrakiem taksówki, furgonetki, tych samych, które pieszy próbuje właśnie ominąć.
Wąska ulica, wysokie domy, fasady w odcieniu szarości, usytuowane blisko siebie, minimalna ilość światła słonecznego sprawiają, brak faktycznej przestrzeni dla pieszych sprawia, że człowiek chce co szybciej wydostać się z tej strefy zamieszkania. Czy jest to wina miasta? Pośrednio tak, ktoś wydał decyzję na zabudowę Wyspy Spichrzów, wykonał plan, wytyczył ciągi komunikacyjne. Bezpośrednio również, brak służb mundurowych, które pomogłyby uporządkować ruch samochodowy na Chmielnej. Przy takim podejściu nie dziwi, że strefa zamieszkania zawalona jest samochodami, mimo że Gdańsk znany jest z rozwiązać pro pieszych i pro rowerowych, zarówno miękkich, jak i infrastrukturalnych.