Samochód na chodniku nie jest gościem we własnym domu, jest intruzem. „Premierowa jazda” i „Onet Rano” jedna konwencja, dwa wykonania, oba nie bez wpadek.
Gdyby zapytać o audycję w aucie zapewne padła by odpowiedź „Onet Rano”. Pokrótce, dla tych co o dziwo jeszcze nie widzieli: Konwencja programu sprowadza się do rozmowy prowadzącego odcinek z gościem w czasie jazdy samochodem. W zależności od sponsora, kiedyś był to Lexus, teraz Volvo. Jakie ma to znaczenie, później. Prowadzący odcinek jest jednocześnie kierowcą, pasażer siedzi na prawym fotelu pasażera. W przypadku „Onet Rano” mamy dwa modele prowadzenia programu sprzed i w trakcie stanu epidemii. Przed, pasażer odpowiadał na pytania siedząc obok prowadzącego. W czasie pandemii, gość odpowiada na pytania z domu, prowadzący nadal jeździ po mieście. Program porusza różne tematy, Michał Kamiński omawiał bieżącą politykę, Misiek Koterski opowiadał o swoim nawróceniu.
Z tego też względu, jako ekspertowi bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie odpowiadała mi formuła tego programu. Po pierwsze, prowadzący nie skupia się na jeździe. Z obserwacji kilku odcinków wynika, że w zależności od gościa i prowadzącego, zachowanie bohaterów odcinka jest mniej lub bardziej wylewne. Prowadząca machała rękami przed nosem Koterskiego albo w konwencji pandemicznej zerkała na coś, co miała na kolanach. Zakładam, że miała tam nazwisko rozmówcy i pytania, bo rzucała okiem w dół dokładnie w momencie przedstawiania gościa i zmian tematów. Nie mówiąc już, że praktycznie w takcie całego odcinka prowadząca-kierująca trzyma prawą rękę między siedzeniami. Ręka na kierownicy uchwycona na print screenie podczas skrętu w prawo, to lewa ręka( zrzuty z ekranu są bez przeróbek). Prawie żaden pasażer, który wystąpił w oglądanych przez mnie odcinkach, nie był dobrze zapięty w pasy.
Najnowsze odcinki „Onet Rano” wspierane są przez Volvo, markę uchodzącą za pioniera systemów bezpieczeństwa w pojazdach z hasłem, że od 2020 roku nikt nie zginie w nowym samochodzie tej marki. Zastanawia zatem, dlaczego konwencja programu stała się atrakcyjną formą promocji dla marki tak silnie kojarzonej z bezpieczeństwem na drodze. Błędy, i nie chodzi tu o szukanie zegarków na rękach aktorów grających w „Krzyżakach”, zdarzały się również w Lexusie, kiedy to Bartosz Węglarczyk pozwolił sobie na sięgnięcie książki z tylnej kanapy i machanie nią przed kamerą w rozmowie z Lwem Starowiczem. Skoro Volvo weszło w buty Lexusa, ktoś z Volvo musiał oglądać program z udziałem konkurencji. Nie widziano tych błędów?
Lexus odrobił jednak lekcję. Marka użycza swoich samochodów do programu „Premierowa jazda” w Canal+ Sport, w trakcie którego prowadzący Michał Kołodziejczyk przepytuje gości, między innymi znanych polskich sportowców, podczas jazdy samochodem. Konwencja więc identyczna. I tu różnica, która skłoniła mnie do tekstu. Prowadzący program i gość siedzą na tylnej kanapie. Pojazd prowadzi szofer incognito. Michał Kołodziejczak nie został zatem zmuszony przez wydawcę do podzielności uwagi. Role zostały jasno rozdzielone, ja prowadzę program, ty prowadzisz samochód, a ty odpowiadasz na moje pytania. Prowadzący dostał zadanie skupić się na rozmówcy. Tylko przyklasnąć? Byłoby dobrze, gdyby nie jazda po chodniku w programie z Anitą Werner. Rozumiem, że Michał Kołodziejczyk nie chciał, aby akurat Anita Werner zbyt daleko szła do auta, program mógłby mieć kontynuację w domu, ale przynajmniej można byłoby tego nie pokazywać, wyciąć. Dlaczego nie wycięto? Bo nikt nie uznał jazdy po chodniku za coś złego.
Luksus, który przypisywany jest obu markom, nie powinien być li tylko składnikiem wysokiej jakości elementów wykończenia, nie powinien li tylko odzwierciedlać się w cenie odstraszającej pospólstwo od zakupu. Luksus składa się niuansów, które nadają cech pożądania przedmiotowi. Jak to ujął Stanisław Piasecki, Menedżer Projektu Lexus Experience, wysoka kultura pracy, która płynie od osób na szczeblu zarządzającym, po doradców oraz recepcję opiera się na odpowiednim nastawieniu i pasji, aby traktować każdego klienta jak gościa we własnym domu. Samochód na chodniku nie jest gościem we własnym domu, jest intruzem.