22 klasy z pruszkowskich szkół podstawowych odwiedziliśmy w ciągu ostatniego tygodnia w ramach akcji „Agatka”. Akcję zaproponowaliśmy Urzędowi Miasta w Pruszkowie w odpowiedzi na wypadek śmiertelnego potrącenia dziewczynki na pasach, co miało miejsce 4 kwietnia 2023. Byliśmy również w „tej” szkole i w „tej” klasie.
Ubrany na odblaskowo, w towarzystwie strażnika miejskiego, w każdej klasie zaczynałem od zdania: „jesteśmy tutaj, aby porozmawiać o wypadku 4 kwietnia, w którym zginęła wasza koleżanka ze szkoły numer 2”. Potem seria krótkich pytań: czy słyszałyście o tym wypadku? ¾ dzieci odpowiadało twierdząco. „Czy rodzica rozmawiali z wami o tym zdarzeniu?”. Większość dzieci odpowiadała, że owszem. „I co wam podzieli?’ – pytałem na dobitkę. „Uważaj”, „masz uważać”. Czwarte pytanie: „Czy powiedzieli, co to znaczy?”. Cisza. Może w dwóch z 22 klas, które odwiedziłem rodzic wysilił się na więcej. „Dziś zatem wam wyjaśnię, co rodzice mieli na myśli mówiąc uważaj”.
„Będę mówić do Was, jak do dorosłych, bo żyjecie w świecie stworzonym przez dorosłych” – mówiłem do dzieci. „I w tym świecie nie żadnego tiu tiu tiu”. Wystarczyło rzucić hasło, aby dzieci zaczęły sypać przykładami, jak z rękawa. Nauczyciele również się otworzyli. Też widzieli dużo. Oprócz tego, że i dzieci i nauczyciele sporo widzieli nic nie zrobili. Stąd zadaliśmy dzieciom pracę domową, aby moja wizyta nie była tylko zagłuszaniem sumień dorosłych. Oj był wypadek, trzeba coś zrobić, zróbmy pogadankę. Jaki będzie odzew dzieci? Nie wiem. Jaki będzie odzew dorosłych, kiedy jednak te dzieci wyartykułują swoje obawy? Czy olejemy je? Czy jednak spróbujemy naprawić miejsca, w których nie czują się bezpiecznie. Majówka może zniechęcić, rozleniwić. Zobaczymy.
Dzieci doskonale widzą, obserwują i chłoną. „Czasami czekamy 5 pojazdów zanim się ktoś zatrzyma” – mówili chłopcy z „dwójki”. „Czasami nie mogę przejść, bo kierowcy stoją na przejściu” – mówili chłopcy z „ósemki”. „O! Znam to miejsce! – krzyknęła jedna z dziewczynek – „moja mama uważa to miejsce za bardzo niebezpieczne”. Prezentację, poza teorią, naszpikowałem przykładami z Pruszkowa. Skrzyżowanie, na które dziewczynka zareagowała żywiołowo jest praktycznie nowe. Przejście, przejazd, znaki, tylko obie strony widzą się 4 metry przed wjazdem na skrzyżowanie i kierowcy i rowerzyści. Aby kierowca mógł zobaczyć rowerzystę musi wyjechać praktycznie na środek skrzyżowania.
Dzieci z 3b nie do końca jeszcze rozumiały, co stało się, mimo że nie ma koleżanki w ławce, mimo że byłem po pogrzebie, mimo że siostra dziewczynki chodziła do tej samej klasy.
Tam, gdzie byłem dwukrotnie z racji planu, dzieci mnie rozpoznawały „O! Pan Adam!”. Ile zostało im głowie? Wiem, że dotarłem już prezentację, którą modyfikowałem całe 7 dni dobierając slajdy do pytań dzieci. Kiedy dziecko nie reaguje na dzwonek na przerwę, to chyba dobrze. Kolejne lekcje 8 maja.