ROK TEMU ZAKOŃCZYŁ SIĘ RAJD ROWEROWY DE VAROSVIE A PARIS

Rok temu dojechałem z synem do Paryża. Jechaliśmy by zebrać środki na zakup rowerów dla dzieci . Okazją były XXXIII Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Dzięki partnerom i darczyńcom udało zebrać się 42 rowery.

Jadąc do Paryża widziałem 5 polityk rowerowych – polską, niemiecką, holenderską, belgijską i francuską. Niedościgniony wzór nawet dla Niemiec i Francji to Holandia. Gdzie drogą dla rowerów jest wszystko, pasaż przez dziedziniec muzeum, grobla dzieląca kanały. W Niemczech drogi rowerowe łączą miasta powiatowe i gminne drogami dla pieszych i rowerów. Piesi, rolkarze i rowerzyści poruszają się po wspólnej przestrzeni. W mniejszych miejscowościach nie ma wydzielonych dróg dla rowerów jak w Berlinie, Hannowerze, ale i tam są teleporty, też zdarzały się remonty bez objazdów. Belgia północna przypomina Holandię, Belgia południowa przypomina Polskę sprzed 15 lat. I Francja! Tu naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Francja północna, którą dojechaliśmy do Paryża nie ma dróg rowerowych nawet na szlakach turystycznych. Te występują w miastach powiatowych, ale brak połączeń międzymiastowych. Paryż przeżywa rewolucję rowerową od 10 lat. Miejscowi mówią, że jeszcze 10 lat temu rower był rzadkością, rowerzysta gościem. Dziś Paryż nadrabia.

Ale nawet w tejże Francji nie czułem się niebezpiecznie. Nie czułem wrogości kierowców. We wszystkich 4 krajach kierowcy na mnie czekali aż przejadę. We wszystkich przypadkach dziękowaliśmy sobie za okazaną uprzejmość. We wszystkich tych krajach wszechobecne „tempo 30”, nawet na drodze szutrowej gdzieś tam za lasem. I to nieprawda, że daleko nam do Zachodu.

Wczoraj, w świętego Krzysztofa, spotkaliśmy się w Sejmie, aby rozmawiać o kaskach. Argumenty przeróżne, ale również takie, które moim zdaniem nie powinny paść. Nie można ważyć, która z przyczyn śmierci jest istotniejsza, czy ta z otyłości, czy ta z braku kasku. Obie są niepotrzebne. Nawet jeśli śmierć rowerzysty to niewielki procent zdarzeń negatywnych, to nadal jest to śmierć stawiająca kwestię bezpieczeństwa ruchu drogowego jako nierozwiązaną.

Z drugiej strony udowadnianie, że kask uratuje szalejące dzieci na rowerach i hulajnogach elektrycznych, które nie mają świadomości czym jadą. Tymczasem wychowanie komunikacyjne leży, edukacja kierowców leży, kontrola nad kierowcami z zakazami leży. Z doniesień prasowych, wygląda, jakby kierowcy zawarli ze sobą jakiś zakład, kto szybciej i bardziej brawurowo, padają kolejne rekordy prędkości. Policja nie łapie, a jak łapie, to prokurator umarza, bo trzeba komuś zagrozić by uznać wariata jadącego 330 za przestępcę. Zawsze się trafi się sędzia, który uzna, że skoro auto było głośne i jaskrawe to można było uniknąć potrącenia.

Piątkowa dyskusja udowodniła, że polskie bezpieczeństwo ruchu drogowego to zabawa dziecka w dopasowanie klocka do otworu. Na dziś to próba włożenia kwadratowego klocka w kółko.

https://fb.me/e/2N87k3o4x

@obserwującyKrajowa Rada BRDEuropean Road Safety CharterSkołowaniMinisterstwo InfrastrukturyAmbassade de France en PologneTEAM PL – Polski Komitet OlimpijskiCofidis PolskaBIKE EXPO – Narodowy Test Rowerowy

Proszę śledź i polub nas:
Shopping Cart
Scroll to Top