Są takie wypadki, co przynoszą zmiany. Czy wypadek w Lublinie będzie taki?
„Jak ginąć to przed Trzema Królami”. Pierwsza reakcja? Jakie siano trzeba mieć w głowie, aby to powiedzieć. Realizacja raczej niechcący. Potem refleksja. Jakie siano w głowie mieliśmy my w wieku 18 lat? Czy pokolenie naszych rodziców było bardziej odpowiedzialne i nie dawało kluczyków do auta? Potem przychodzi jednak oburzenie! Bo?! Wszyscy wiemy, że szkolenie kierowców kuleje. Wszyscy wiemy, że kurs na prawo jazdy to kurs zdania egzaminu, a nie jazdy. Wszyscy wiemy, bo zjawisko jest powszechnie również w Unii Europejskiej, że młodzi kierowcy są niebezpieczni z braku doświadczenia. Polska Izba Ubezpieczeń i Instytut Transportu Samochodowego zbadali nawet dlaczego, pięknie raporty leżą od 2018 roku, tak się nimi zachwycaliśmy. W 2020, PIU popełniła kolejny raport „młodzi niosą śmierć”. Czarno na białym, co młodzi kierowcy myślą, co uważają, jak traktują pieszych i innych uczestników ruchu drogowego. Wszystko jest opisane. Brakuje jednak torreadora, który tego byka chwycił za rogi.
Są jednak takie wypadki, które są cezurą, które niosą zmiany. Był wypadek w Kamieniu Pomorskim, który przyniósł zmianę traktowania kierowców po alkoholu i po narkotykach, był wypadek na Sokratesa, po którym wreszcie zmieniono wprowadzono zmiany odnoście pierwszeństwa pieszych. Rząd odważył się zmienić stawki mandatów i sposób rozliczania kierowców z punktów karnych. Ale już słyszymy, że gmera się przy tym.
Czy wypadek w Lublinie będzie kolejną cezurą? Wszystko zależy od takiego samego zaangażowania, jak po Sokratesa. Media miesiąc napieprzały o pierwszeństwie, premier Morawiecki wpisał to pierwszeństwo do programu wyborczego pod wpływem tego nacisku, wpisał to również do expose. Dziś wołamy o zmianę systemu szkolenia! Ile jeszcze takich śmierci musimy zaliczyć, aby odmrozić obowiązek doskonalenia techniki jazdy w wyspecjalizowanych ośrodkach? Pobudowano tory pod starą ustawę, którą każde kolejne rządy odsyłały na Grenlandię, bo to kosztuje, bo młodzi nie mają pieniędzy. Ale mamy 62 mld zł luzem, aby płacić co roku za te wypadki, za leczenie, za rehabilitację, za opiekę. U nas nawet karta rowerowa leży. Prawo Oświatowe sobie, Prawo o ruchu drogowym sobie. Dzieci na technice uczą się szlifowania młotka, cerowania majtek i przy okazji znaków.
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie! Takie będą polskie drogi, jakie komunikacyjne wychowanie. Panie Ministrze Adamczyk, Panie Ministrze Czarnek – do dzieła!
[zdjęcie TVP Info]