Już we czwartek kolejna edycja ROADPOL Safety Days. Fundacja wraz z partnerami przygotowała kampanię dotyczącą trzeźwości na drodze. Niektórzy twierdzą, że problem marginalny. Inni zaś, że nadinterpretowany. Australia dowiodła, że kiedy przestajesz mówić o problemie, zaczyna odrastać.
Nad projektem pracujemy od roku. Zaczęliśmy wiele wcześniej niż zdarzyła się Stalowa Wola czy Beata Kozidrak. Rok temu kończyliśmy projektem „Drogi z klasą”, rok temu też pożegnałem ojczyma, w związku z powikłaniami nadużywania alkoholu. Tak, w 2020 roku, ludzie umierali również na inne przypadłości niż Covid. Z Australijskich doświadczeń wynika, że wstrzymanie kampanii na rzecz trzeźwości za kierownicą sprawia, iż zaleczona wydawać by się mogło rana otwiera się na nowo.
Wydawać się mogło również, że nacisk polskiej policji i mediów na aspekt trzeźwości za kierownicą przyniósł oczekiwane rezultaty. Akcja „Krzyś”, trzeźwe poranki, miały pokazać, jak alkohol za kierownicą jest groźny. Bo jest. Sami twierdziliśmy, że większość wypadków na drodze powodują trzeźwi kierowcy, więc problem wypadków na drodze w naszym kraju wynika ze stanu umysłu polskiego kierowcy, co udowodnił raport Polskiej Izby Ubezpieczeń z zeszłorocznego maja, niż stanu trzeźwości. Nigdy natomiast nie twierdziliśmy, że problem jest marginalny i należy go bagatelizować. Pomimo że statystycznie udział pijanych kierowców w wypadkach drogowych nie jest wysoki, to jednak zaczął wzrastać od 7 w 2015 do 10% w 2020 roku.
Problem pijanych kierowców wzbudza wiele emocji, skrajnych opinii. Pomimo że pijani kierowcy powodują zdecydowanie mniej wypadków na drodze, to są one bardziej spektakularne, medialne. Przypadki Kamienia Pomorskiego, Izabelli C, lotu w Rąbieniu, Stalowej Woli, czy Beaty Kozidrak powodują, że media chwytają za kamery a politycy za szable. Póki flesze błyskają, póty szable nad głowami. Politycy wyciągają z rękawa recepty, które mają ukrócić problem. Kiedy temat stygnie, pióra szabel nie odbijają już światła fleszy, pozostają naprędce kierowane do Sejmu pomysły, mało kto nad nimi dyskutuje, bo temat pili, a trzeba pokazać na już, że robimy coś. I jakoś to będzie.
Projekty z zakresu trzeźwości na drodze nie są kierowane do osób z problemem alkoholowym, projekty z zakresu problemów alkoholowych nie są kierowane do kierowców. Większość projektów polityki społecznej kierowana jest w ramach patologii w rodzinie niż patologii na drodze. Problem jest bowiem bardziej złożony, choć nieraz wspólny. Na pierwszy projekt z zakresu trzeźwości na drodze próbowaliśmy namówić warszawski Wilanów w 2017 roku. Po miesiącu rozmów zaproponowano nam, a jakże, ulotki. Jak to ujął wilanowski ratusz, Miasto ustala politykę trzeźwości dla wszystkich dzielnic jednakową. Ulotki. Dzielnicowi urzędnicy wiedzą, że podłoże alkoholizmu w Wilanowie, gdzie człowiek upija się burbonem, jest inne od podłoża na Pradze, gdzie człowiek upija się platonkiem. Ale żaden z urzędów nie wychyla się dla świętego spokoju. Dlatego też do naszego projektu nie chcieliśmy angażować urzędów, choć wiemy, że mają środki.
W dobie, kiedy substytuty piw i win rozgościły się na sklepowych półkach i w lokalach gastronomicznych, problem pijanych kierowców pijących okazjonalnie do obiadu, do kolacji, powinien spaść do niezauważalnego poziomu. Substytuty pozwalają poczuć smak i zachować trzeźwość. Każdy duży browar ma w swojej ofercie piwo 0%. Reklama bezprocentowego chmielowego trunku zalała ekrany telewizorów. Na półkach w większych sklepach i dobrych winiarniach mamy wina 0%. Kiedy w grudniu znaleźliśmy partnera technicznego projektu, skierowaliśmy ofertę współpracy właśnie do producentów „zerówek”. Kampania na wskroś nowoczesna z wykorzystaniem technologii multimedialnej, ekran dotykowy, okulary VR. Kompanie mają wydzielone środki na kampanie, a nasza nie opera się na ulotkach, jest nowoczesna – myśleliśmy. Odzew 0%. Niestety w branży reklamowej wiedzą, że reklama piwa 0% jest ukrytą reklamą piwa alkoholowego. Kompanie, która mają prawdziwe środki na kampanie, wolą iść w? Tak! Ulotkę, która będzie leżeć gdzieś na policyjnym parapecie, ale na tyle nie po drodze, aby nikt po nią nie sięgnął. PZU? Wyraziło zainteresowanie „nietuzinkowym” podejściem do tematu, ale muszą walczyć z Covid. Z środków prewencyjnych na drogi? Nieważne.
Jak magia i moc musi tkwić w tej kartce papieru, od której ludzie mają trzeźwieć? Jeden z radnych stwierdził, przecież również jest fachowcem od ulotek, że dobra ulotka czyni cuda. – Dobry układ, zgrabna treść, i już ludzie wiedzą, na kogo głosować – rzucił. Jak już nadmieniłem, żyłem kilkanaście lat z osobą, która nadużywała alkoholu. Aby pijany przeczytał ulotkę, wpierw litery muszą przestać mu latać, a więc musi być trzeźwy, a nie widziałem jeszcze takiej ulotki, po lekturze której pijany by „wytrzeźwiał był”.
Po pół roku szukania środków, udało się. I tu niespodzianka. Urząd Marszałkowski uznał nasz sposób myślenia, umiejętności wyjścia poza schemat i łączenia tematów z prewencją na drodze za godny uwagi. Udało się wyjść poza stereotyp edukacji ulotką. Będzie awatar. Gra multimedialna skierowana do kierowców uczestniczących w szkoleniach na Torze Modlin. Uczestnicy będą mogli przećwiczyć różny stan upojenia piwem, winem czy wódką oraz porównać takie samo zachowanie „na trzeźwo”. W świat nietrzeźwości wprowadzą go okulary VR, które uwzględnią płeć, wiek, wagę i ilość wypitego trunku oraz moc. Niestety środków starczy na tydzień akcji.
Partnerem technicznym będzie firma MultiTap z Pomorza. Partnerami wspierającymi będą Tor Modlin i Polski Związek Motorowy. Projekt finansowany przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej. Projekt realizowany w ramach ROADPOL Safety Days.