STATYSTYKI 2022

Biuro Ruchu Drogowego poinformowało, że według wstępnych danych dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego w 2022 roku na polskich drogach odnotowano 21.324 wypadków drogowych. To o 1.492 zdarzenia mniej niż w roku 2021 i o 2.216 wypadków mniej niż w roku 2020.

Porównywanie 2022 roku do lat pandemicznych jest błędem szkolnym wiarygodności porównania. Lata 2020-2021 są niereprezentatywne z uwagi na obostrzenia stanu epidemii, wyłączenia nauki stacjonarnej, zmianę formuły pracy na zdalną, co przyniosło spadek natężenia ruchu, a co za tym idzie spadek relacji. Rok 2020 i 2021 przyniósł spadek nominalny liczby wypadków, ale współczynnik ich ciężkości wzrósł.

Porównajmy zatem 2019 rok, w którym  liczba wypadków spadła, wzrosła liczba ofiar. W 2019 roku do Policji zgłoszono 30.288 wypadków drogowych mających miejsce na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu. W porównaniu z rokiem 2017, kiedy to miało miejsce 32.760 wypadków, liczba ta spadła o 2.472 wypadki (-7,5%), w porównaniu z 2018 rokiem, w którym zanotowaliśmy 31.674 wypadki, liczba ta spadła o 1.386 wypadków (-4,4%).

W wyniku wypadków drogowych 2019 r., 2. 909 osób poniosło śmierć. W porównaniu z rokiem 2017, kiedy zginęło 2.831 osób, nastąpił wzrost o 78 osób (+2,8%), w porównaniu z rokiem 2018, w którym śmierć poniosły 2.862 osoby, nastąpił wzrost o 47 osób (+1,6%). W wypadkach tych 35.477 osób zostało rannych. W porównaniu do 2017 roku, kiedy obrażenia odniosło 39 466 osób, liczba osób rannych zmniejszyła się o 3 989 (-10,1%), w porównaniu do roku 2018, kiedy zanotowano 37.359 osób rannych, liczba ta spadła o 1 882 osoby (-5,0%).

I, dla mnie najważniejsza statystyka, która naprawdę mówi o bezpieczeństwie i poczuciu bezpieczeństwa: w 2019 roku do jednostek Policji zgłoszono 455.454 kolizje drogowe w porównaniu do 2017 roku, w którym zgłoszono policji 436.469 kolizji, liczba ta zwiększyła się o 18.985 (+4,3%), w porównaniu do 2018 roku, w którym zgłoszono 436.414 kolizji, liczba wzrosła o 19.040 (+4,4%). To właśnie ta liczba mówi o tym, czy Polacy czują się bezpiecznie na polskich drogach. Jeżeli dodamy liczbę wypadków i kolizji, oznacza to, że co 70 sekund, gdzieś w Polsce dochodzi do zdarzenia drogowego rejestrowanego przez Policję. Ile kolizji nie zostało zgłoszonych? Większość z nas nie odróżnia wypadku od kolizji. Przeciętny kierowca, nawet jeśli wziął udział w stłuczce, uznaje to zdarzenie za potencjalnie niebezpieczne dla swojego życia i zdrowia, nawet jeśli połowa opinii jest na wyrost. Nie wiemy jeszcze, jaką liczbę kolizji zarejestrowała Policja w 2022 roku, a ile było ich naprawdę. Ma to związek z nowym taryfikatorem mandatów, który wprowadził nową stawkę za „kolizję”. Kierujący pojazdem mechanicznym za niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa może zostać ukarany mandatem w kwocie 1000 zł, plus kwota wykroczenia skutkowego, które popełnił. Kierowcy zaczęli zatem ostrożniej wzywać Policję, co było nie w smak towarzystwom ubezpieczeniowym, o czym mówił Komendant Wojewódzki w Krakowie. Towarzystwa, którym nie chciało się dokumentować skutków kolizji radzili wprost, aby wzywać Policję, która za uczestników kolizji i za towarzystwa odwalała robotę przygotowania dokumentacji do uruchomienia środków z polisy. Kwota 1.000 zł + mandat za przyczynę kolizji (wjazd na czerwonym, niezachowanie odstępu) mogła odstraszyć kierowców od wzywania Policji. Czy ubezpieczyciele będą prowadzić statystyki, które uwzględnią prawdziwy obraz polskich dróg?

Dopiero teraz możemy dokonać analizy roku 2022, w którym zginęło 1.883 osoby w wypadkach drogowych. Spadła też liczba rannych do 24.703 osób i jest to liczba mniejsza niż rok temu o 1.713 osób i mniejsza niż dwa lata temu o 1.760 osób. I teraz: podzielimy liczbę wypadków 30.288 przez liczbę ofiar 2.909 z 2019 roku to dostaniemy wynik 1 ofiarę na 10,3 wypadku i 1,17 rannego na wypadek, w roku 2022 była to 1 ofiara na 11,3 i 1,15 rannego na wypadek. Jest bezpieczniej czy nie? Bezpieczniej jest nominalnie, ciężkość wypadków praktycznie nie spada. Tydzień temu pisaliśmy o dziewczynie, która leżała 11,5 miesiąca od wypadku bez odzyskania przytomności. Zmarła. Ale nie zaliczymy jej do statystyk 2022 roku.

Pojawiła się również fala komentarzy ekspertów, którzy uznali, że nominalny spadek wypadków to efekt wzrostu cen paliwa, a więc spadku natężenia ruchu, a nie efekt pracy rządu. Żona zauważyła wzrost liczby pasażerów w WKD, jadąc z dziećmi do Szczyrku widziałem mniej turystów, sporo kierowców jechało znacznie poniżej limitu prędkości.

Powyższe może oznaczać, że faktycznie mamy mniejszą szansę udziału w wypadku, z czego należy się cieszyć, ale mamy taką samą szansę utraty w nim życia bądź zdrowia, co w 2019, 2020, 2021 roku.

Posted in: