Pieszy bezpieczny od Dnia Dziecka

  1. OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Andrzej Duda podpisał nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Pieszy ma być bezpieczny. Od Dnia Dziecka. My powalczymy o pieszego oczekującego. 

O zmianę sytuacji pieszych Fundacja walczy od 2016 roku, kiedy zorganizowaliśmy pierwszą konferencję „Pieszy zawsze pierwszy”. W 2019, udało nam się zaprosić Najwyższą Izbę Kontroli, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, powstała kampania „I Ty jesteś pieszym” z udziałem Lecha Piaseckiego, Jacka Czachora i Leszka Kuzaja, jako odpowiedź na wypadek na Sokratesa, od którego zaczęła się nowa, na poważnie, debata na temat zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych. W 2020 uczestniczyliśmy w wielkiej debacie, konsultacji przepisów, jaką zorganizowało Ministerstwo Infrastruktury w siedzibie Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Wielka rodzina ekspertów BRD poczuła się ważna i doceniona. Potem przyszedł Covid. Próbowaliśmy namówić kandydatów na Prezydenta RP do podzielenia się opiniami do projektu ustawy zaproponowanego przez resort Ministra Adamczyka. Odpowiedziało 3 kandydatów. Potem nastała głucha cisza. Minęły wakacje, dzieci wróciły do szkół, które z których wygoniła druga fala pandemii. Kiedy wszyscy myśleli o tym, jak będą wyglądać Święta Bożego Narodzenia, gruchnęła wieść: rząd po konsultacjach międzyresortowych przyjął projekt zmiany Prawa o ruchu drogowym. Okazało się, że projekt rządowy wpłynął już w sierpniu, a zmiany przyjęła Komisja Infrastruktury po rekordowo szybkich 3 miesiącach pracy.

Projekt rządowy przeszedł magiel w Komisji. Rząd zaproponował bowiem, że „Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo pieszy przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy wchodzący na przejście, znajdujący się na przejściu lub oczekujący na wejście na przejście ma pierwszeństwo przed pojazdem. […] Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność , zmniejszyć prędkość i ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście, znajdującemu się na przejściu lub oczekującemu na wejście na przejście.  Posłowie zaś zaproponowali, że „Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. […] Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju.” Wykreśli zatem najbardziej oczekiwaną przez nas zmianę, która podnosiła szansę zmiany nawyków kierujących pojazdami (na różowo zaznaczyliśmy propozycję rządu, której posłowie komisji nie przyjęli).

Według rządowego projektu, kierowca miałby obowiązek śledzenia, co dzieje się wokół przejścia, wyłowienie pieszego wzrokiem i zatrzymania pojazdu przed przejściem w celu ustąpienia mu pierwszeństwa. Rządowy projekt dawał naprawdę jasny sygnał i rewolucyjny kierunek zmian. Zakładam, że posłowie przestraszyli się i zmiękczając zapisy, postawili na ewolucję zmian. Posłowie rozwodnili również drugą propozycję Ministerstwa Infrastruktury, które chciało, aby Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, był obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście. Jak widać, wróćmy do różowych treści wyżej, kierujący nie będzie mieć obowiązku ustąpić pierwszeństwa pieszemu oczekującemu na wejście na przejście, skoro projektodawca to rozróżniał, a ustawodawca wykreślił. Naszym zdaniem przepis powinien: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej ma obowiązek zatrzymania pojazdu przed przejściem i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście, jeżeli mamy pozostawić zapis bez „pieszego oczekującego”.

Posłowie natomiast nałożyli trochę obowiązków na pieszego, nakazali mu zachować szczególną ostrożność, zabronili mu korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych. Wydaje się być to konsekwencją wykreślenia propozycji pierwszeństwa dla pieszego oczekującego na wejście na przejście dla pieszych. Jest to jednak tendencja światowa. Wiele organizacji, w tym FIA Foundation, zgłaszają problem pieszych z nogami na chodniku, a z głową w telefonie. Odbiór treści z telefonu zaburza odbiór bodźców z otoczenia pieszego.

Dlaczego? W trakcie procesu legislacyjnego wybuch spór wśród ekspertów bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz biegłych sądowych z zakresu wypadków drogowych o pojęcie pieszego wchodzącego. Ministerstwo Infrastruktury wnosząc projekt do Sejmu wyraźnie rozróżniło pieszego znajdującego się, wchodzącego i oczekującego. Posłowie z Komisji Infrastruktury również musieli rozróżniać te trzy stany pieszego, skoro wyłowili zapis z projektu rządowego i wykreślili go. Tymczasem przekaz medialny kierowany do społeczeństwa albo celowo pomija albo nie uwzględnia wykreślenia przez parlament pojęcia „pieszego oczekującego”. Można odnieść wrażanie, że forsowany jest przekaz intencji projektodawcy, który nieśmiało zrównuje pieszego wchodzącego z oczekującym. I znów mamy do odbębnienia lekcję polskiego „co autor miał na myśli”. Śledząc naprawdę uważnie doniesienia o wypadkach, przewodach sądowych głośnych procesów i wypadków, to nie sędzia rozstrzyga sprawę, lecz biegły. Nie interesuje mnie jednak najbarwniejsza tyrada prokuratury w obronie mego martwego ciała, interesuje mnie bezpiecznie dotrzeć na drugą stronę jezdni, bez obaw wysłać dziecko do szkoły.

Chcemy się mylić. Nie chcemy, aby wyszło na nasze w przypadku pierwszego wypadku po 31 maja. Nie chcemy, aby biegli mieli racje. Chcemy, aby ustępowanie pieszemu nie wynikało z przepisów, lecz z kultury jazdy, kultury społeczeństwa. Pieszym się jest, kierującym bywa. Obawiam się również, że będą też tacy, co 31 maja nastawią popcorn oczekując pierwszego trupa na pasach, aby móc oznajmić: „nie mówiliśmy?” My powalczymy o „pieszego oczekującego”.

Zobacz zmiany.

 

 

Posted in: