Nareszcie!

  1. Jaworzno

Wypadek w Jaworznie obudził polską duszę. W Jaworznie też są wypadki. Nie będziecie się Tosza chełpić po Polsce.

Yesss filmowa postać algorytmu z filmu Raph Demolka: „pierwsza zasada internetu: nie czytaj komentarzy, dział komentarzy wywołuje w ludziach najgorsze instynkty, to nie jest o Tobie Ralph, to jest o nich”. Czytając komentarze pod wiadomościami o wypadku w Jaworznie nie sposób odnieść wrażenie, że polska dusza dała znać o sobie. Z drugiej strony doskonale wiemy, że interent bez komentarzy by nie istniał.

Tragedia jakich niestety jeszcze wiele w Polsce. Dziecko wbiega na czerwonym, ginie. Dorosłym też się to zdarza. Jak ustalił Onet, dziewczynka pomyliła przystanki, pojechała o jeden za daleko, chciała wrócić się. Co spowodowało, że zaczęła biec i dlaczego wbiegła na czerwonym, ustali policja i prokurator. Obawiam się, że skończy się na „wtargnęła”, no bo tak było. Żal również kierowcy, bo będą nim targać wyrzuty, czy mógł wolniej, czy mógł zauważyć.

Żal też Tomasza Toszy: „no nareszcie” można podsumować wszystkie negatywne dla niego komentarze. „Nie będziecie tu się Tosza puszyć”. Tomasz Tosza wyrósł mimowolnie na celebrytę drogowego, przez niektórych noszonych, jak w lektyce, drudzy chodzą za nim z laleczkami voodoo i wbijają szpile przy każdym niepowodzeniu, jak w minioną niedzielę. Żal mi, bo pamiętam, kiedy musiałem tłumaczyć się z wypadków na warszawskich ulicach, mimo ewidentnej winy uczestników ruchu. Pewne wypadki były naprawdę załamujące ręce. Nowa nawierzchnia, nowa sygnalizacja i po drodze dwa trupy. Aleja KEN, 7 lat bez ofiary śmiertelnej, aż tu nagle 3 w ciągu miesiąca. Czego nie zauważyliśmy, co przeoczyliśmy? Czy 7 lat bez wypadku nie uśpiło naszej czujności przypadkiem? Przeoczyliśmy to, co sprawdziła Straż Miejska stawiając radary prędkości na KEN. Pierwsze pomiary szokowały: 117 km/h!

Prowadząc zajęcia z dziećmi 10+ muszę przewidzieć, co może zrobić dziecko, poza stereotypowym, że wszystko. Dzieci na drodze nie mają świadomości zagrożenia, widzą świat 0:1. Analizatory słuchowe, wzrokowe i kinetyczne, nałożone na stadium operacji konkretnych (trzeci etap faz opisanych w teorii Piageta), w tym myślenie tunelowe u dzieci, powoduje, że dziecko zaczyna na bazie zgromadzonych doświadczeń podejmować decyzje, waży konsekwencje postępowania widząc jedno rozwiązanie. Jedno, dorosły dostrzega kilka i ma tego świadomość, że to jest więcej niż jeden. Dziecko podejmuje decyzje: wiem, że przejechałem przystanek za daleko, wiem, że musze się cofnąć, wiem, że spóźnię się do domu i (być może) wiem, że matka będzie krzyczeć. Może nałożyć się, że jest wieczór, ciemno, mało znana okolica, chcę szybko wrócić do domu. Może okazać się, że celem nie będzie sam powrót, ale szybko, bo rodzic nie pokoi się, bo rodzic może krzyczeć. I dziecko wybiera: krzyk matki czy przejście na czerwonym. Nie przesądzam, że tak było w tym przypadku.

Dlatego też swoje zajęcia zaczynam od miasteczka ruchu drogowego, aby zobaczyć na jakim poziomie rozwoju są dzieci, które powierzono mi do opieki, jak myślą. Dzieci w wieku 10 lat mają problem z określeniem stron, nie znają zasad zegarka. Ups! Rozpoznawanie tego na drodze, kiedy będę mieć je za plecami, to błąd. W zeszłym roku, podczas Krakowskim Dni BRD, niemalże wykrzyczałem do projektantów: nim pójdziecie z projektem skrzyżowania bądź przejścia do urzędu, dajcie ten projekt dzieciom do opinii. Jeżeli zrozumieją, projekt jest dobry, jeżeli nie, do przeróbki.

Czego nie dostrzegliśmy na takim przejściu, jak w Jaworznie? My, DOROŚLI. Przecież takich przejść są tysiące. Nie interesuje mnie przyczyna statystyczna „piesza w wieku 12 lat wbiegła wprost pod nadjeżdżający pojazd w trakcie nadawania sygnału czerwonego”. Interesuje mnie odpowiedź dlaczego dziewczynka podjęła takie ryzyko. I czy można było zapobiec podjęcia takiej decyzji wbiegnięcia na czerwonym, sama sygnalizacja była niewystarczająca. Czy można było ustawić fizyczną przeszkodę, aby utrudnić podjęcie takiej decyzji. I taka analiza interesuje mnie po wypadku w Jaworznie, a nie zygu-zygu-zyk Tosza.

Posted in: