***** BRD

  1. obraz_2020-11-14_210718

Mija 25 lat od ustanowienia Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych, 15 lat kiedy ONZ wzięła ów dzień pod swoje skrzydła, mija rok od wypadku na Sokratesa i expose Prezesa Rady Ministrów.

Rok temu powstał spot „I Ty jesteś pieszym”. Rok temu mieliśmy pomysł, aktorów, dogadany scenariusz. W ciągu dwóch tygodni zebraliśmy cały budżet. Powstał film, który bez podsypywania obejrzało blisko 360.000 osób, i 143.000 w Multikinie. Była kanwa. Był wypadek na Sokratesa, media grzały temat niemiłosiernie, premier wziął temat na warsztat kampanii wyborczej, potem nie pominął go w expose. Ba! Nawet Biuro Edukacji m.st. Warszawy, które nigdy nie dawało środków na tematy związane z bezpieczeństwem ruchu, udzieliło nam dotacji. Zeszłoroczny listopad był inny. Przedtem trzeba było 10 ofiar, aby media grillowały temat, potem pięć, w zeszłym roku już tylko jedna. Wydawać się mogło, że ofiara Pana Adama nie poszła na marne, że to nie kolejna tabliczka do przykręcenia w Zabawie. Dziś nie mielibyśmy na to żadnych szans. Co się zdarzyło od tamtego listopada?

STAWKĄ W BRD
Rada m.st. Warszawy zniosła preferencyjne stawki za zajęcie pasa drogi pod słupy reklamowe dla organizacji pozarządowych promujących zasady ruchu drogowego na tychże słupach „Uchwałą nr XXIV/675/2019” z 12 grudnia 2019 roku. Zgrozą jest, że to, iż stało się 40 dni po wypadku na Sokratesa, po tak szumnych zapowiedziach, po cichu. Wyszło to na jaw w kwietniu, kiedy przymierzaliśmy się do kampanii społecznej „Nie dokładaj roboty”. Przez to posunięcie koszt miesięcznej kampanii na słupach wzrósł o 30.000 zł. I w normalnych czas jest to kwota zaporowa. Odpuściliśmy kampanię, napisaliśmy do Trzaskowskiego, bo za długo pracowałem w samorządzie, aby uwierzyć, że Rada sama wpadła na taki pomysł. Niestety rozpoczęła się kampania bis, nie dostaliśmy nawet odpowiedzi „spadajcie”. Kiedy wyszło po wakacjach, że ZDM zanotował wzrost liczby ofiar śmiertelnych od stycznia do września przekraczający liczbę ofiar za cały 2019 rok, spróbowaliśmy jeszcze raz, w rocznicę wypadku na Sokratesa. Nie dostaliśmy nawet „walcie się”.

ROK ZABAWY W PIESZEGO
Ministerstwo Infrastruktury zorganizowało wielką debatę u Krokodyli dwa dni po Trzech Królach. Pełna sala, jeszcze bez maseczek i dystansu. Ba! Minister przesiedział, praktycznie bez przerwy, całe 8 godzin debaty. Mój Boże! Chcieli nas słuchać, chcieli zmian, wreszcie się coś ruszyło. Potem były konsultacje. W maju gruchnęła wieść, że zmiany nastąpią 1 lipca. Jak pytaliśmy, choć w nie jedną noc nie jeden proces legislacyjny przeprowadzono. 1 lipca wpadł jednak między pierwszą a drugą turę wyborów. A potem wszyscy ruszyli odrabiać straty po wiośnie, ratować hotele, restauracje, robić zdjęcia rachunkom ze smażalni ryb. Debata, konsultacje, pandemia, wybory, cisza i tak jakoś rok się zmarnował.

COVID-19
Rok 2020 będzie pamiętny. Gdyby nie Boże Narodzenie, i to, że Mikołaj obiecał, że odwiedzi dzieci mimo pandemii, chętnie byśmy dziada wykopali. Covid-19 nie tylko rzucił się na płuca, ale również na umysły. Zepchnął temat debaty o bezpieczeństwie pieszych w nicość. Ba! Pomimo spadku natężenia ruchu, spadła liczba wypadków i ofiar, ale w cale nie proporcjonalnie do spadku natężenia ruchu. We wspomnianej wyżej Warszawie, pomimo spadku wypadków, już we wrześniu przekroczono liczbę zabitych na stołecznych drogach. Szybko eksperci z Europy i Polski zaczęli apelować o respektowanie zasad drogowych, że pandemia nie usprawiedliwia łamania przepisów, zwłaszcza limitów prędkości. Postanowiliśmy za ostatnie pieniądze uruchomić kampanię „Nie dokładaj roboty”. Nikt nie pomógł. Ani partnerzy prywatni ani sektor publiczny nie uznał problemu wypadków w dobie pandemii za problem. Covidem wytrali się również potencjalni partnerzy nowego spotu „58 mld”, którego premierę zapowiedzieliśmy na niedzielę, 15 listopada. Centrale koncernów zakazały sponsoringu. Akurat w Polsce…

WYBORY
Zarówno stan demokracji, jak i stan bezpieczeństwa mierzy się tą samą miarą: ilością zapełnionych urn. W pierwszym przypadku to dobrze, w drugim źle. Całe 10 dni czekaliśmy na odpowiedź na 5 pytań skierowanych do 11 kandydatów na Prezydenta w temacie bezpieczeństwa drogowego. Tak, prawda, Prezydent nie kreuje polityki, ale podpisując ustawy zgadza się z nimi, nie podpisując nie zgadza się z zaproponowaną polityką. Chcieliśmy, aby wypowiedzieli się, czy lata 2011-2020 – UN Decade Action for Road Safety – są dla Polski korzystne czy stracone. Jak zapatrują się na to, że gospodarka co roku traci 56 mld zł wskutek zdarzeń drogowych? Mówiono nam, aby nie mieszać portalu zawodowego z polityką, ale to nie my twierdzimy, że im więcej wypadków, tym gorzej z ekonomią, dostępem do służby zdrowia – to raport WHO zawarty w Deklaracji Sztokholmskiej z lutego tego roku. W pierwszym podejściu uzyskaliśmy 0 odpowiedzi, w drugim trzy. Nie pomógł nawet słynny na całą Polskę zjazd autobusu miejskiego z mostu Grota w trakcie kampanii wyborczej.

ZA DROGI KOMPUTER
W tym roku nie uzyskaliśmy ani złotówki wsparcia ze strony władz publicznych w ramach konkursów. W Urzędzie Marszałkowskim usłyszeliśmy, że „nie mają państwo szczęścia do naszych konkursów” – nie wiedzieliśmy, że to loteria. W Narodowym Instytucie Wolności, który zorganizował konkurs wspierający organizacje w dobie pandemii, usłyszeliśmy, że wybraliśmy zbyt drogi komputer do obsługi międzynarodowej konferencji na 200 osób z tłumaczeniem symultanicznym na żywo. W drugim konkursie Urzędu Marszałkowskiego, który zorganizował konkurs wspierający organizacje walczące ze skutkami pandemii, wystawiliśmy kampanię „Nie dokładaj roboty”, którą chcieliśmy przenieść na plakaty, spodziewając się – i słusznie, drugiej fali. Mimo że Polski Fundusz Rozwoju przyznał nam nagrodę „za godną naśladowania postawę” w czasie pandemii, Marszałek uznał wniosek za niezasadny. „Bezpieczeństwo na drodze nie ma nic wspólnego z Covid-19” – usłyszeliśmy. Na koniec, mając na uwadze wzrost liczby zabitych w Warszawie oraz 25. Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych oraz rocznicę wypadku na Sokratesa, wnieśliśmy do Biura Edukacji o sfinansowanie dwóch projektów skierowanych do dzieci. Bo leżało na koncie Biura wolnych 100.000. Bo do dorosłych, którzy powodują wypadki, nie można kierować projektów edukacyjnych. Nawet na nie odpowiedziano nam, że „nie” i „dlaczego nie”. A wiemy już, że nie.

***** BRD
Tą parafrazą chcemy podsumować rok w bezpieczeństwie ruchu drogowego w Polsce. Jak mocno trzeba je.nąć ręką w stół, aby rezonans tego je.nięcia dotarł w Aleje Ujazdowskie, na Chałubińskiego, na Wiejską, na Krakowskie Przedmieście, czy plac Bankowy? Co musi zdarzyć się jeszcze, aby zmiany legislacyjne nie ciągnęły się, jak flaki z olejem? Kiedy organizacje pozarządowe działające na rzecz prewencji w ruchu drogowym staną się partnerami i dla sponsorów i dla zarządców dróg. Nie jesteśmy bandą pieniaczy dybiąca na wolność konstytucyjną kierowców. Sam poruszam się samochodem. Chcę jedynie puścić dziecko bez obaw do szkoły, chcę spokojnie dojechać na wakacje, do pracy. Wypadek na Sokratesa, wypadek na Grota znów stały się sensacją dnia! Jak długo jeszcze? Wizja „0”? Nie, wizji 0!

Posted in: